Wprowadzenie

Żyjemy w świecie tajemniczym, nieznanym ale jednocześnie wspaniałym. Nasza planeta - Ziemia, skrywa przed nami wiele tajemnic i zagadek. Jak dotąd nie poznaliśmy wszystkich walorów ziemi i rzeczy, które przed nami jeszcze skrywa. Nie mamy pojęcia co czai się w najgłębszych czeluściach oceanu, ani co takiego kryje się w prawdziwej ciemności nocy. Często zastanawiamy się dlaczego istniejemy? Jaki jest sens życia? Czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Czy może jest ktoś jeszcze? Dlaczego wyglądamy tak, a nie inaczej? Dlaczego mamy cechy takie, czy inne? Czy żyje ktoś, kto pociąga za sznurki? Jak naprawdę powstał świat? Czy społeczeństwo ukrywa coś przed nami? Zastanówmy się nad ostatnim zagadnieniem. Co wiemy na temat historii ewolucji? Jedynie tyle, że ewoluowaliśmy z małpy i istniało paru podludzi, którzy w ostateczności przekształcili się w człowieka. A co było potem? Logicznie rzecz ujmując, nasz organizm przeszedł już wiele mutacji i raczej nie zatrzymał się na prymitywnym człowieku, który jest żądny pieniędzy, władzy i chęci zaspokajania swoich potrzeb. O nie! Jeśli tak myślicie to jesteście w wielkim błędzie! Otóż pojawiła się na świecie rasa o niezwykłych zdolnościach i cechach wyglądu. Byli to Ludzie Umysłu.
           Olaf Fryderyk Dragonmir zwykł być władcą mądrym, pokornym i łagodnym. Panował w Podziemiu, które stanowi centrum cywilizacji Ludzi Umysłu, a wiatr zdawał się być mu posłuszny. W czasie jego panowania nikt nie był głodny, osamotniony czy nieszczęśliwy. Poddani byli traktowani z szacunkiem, a oni odwdzięczali się mu tym samym. Kochali go za jego łagodność i dobre serce. Rasa podludzi żyła w przyjaźni z osobami z tak zwanego „świata zewnętrznego”, nie budząc jakichkolwiek konfliktów, czy wrogich stosunków.
Przez dziesięciolecia panował na Świecie ład i porządek.
Przez stulecia ludzkie oczy nie widziały wojny.
I cierpienia.
           Przez tysiąclecia Człowiek Umysłu żył w symbiozie z człowiekiem normalnym. Bo poco komu zmiany? Tak jest przecież dobrze, miłość przepełnia ludzkie serca, wspaniały król wie wszystko najlepiej.
Właśnie, że nie wie.
         Nie jest dość mądry, by zauważyć różnice. Dość dobry, by przeciwstawić się minionym latom przepełnionych tradycją, obyczajami i kulturą.
Dość dobry, by trafnie ocenić różnice. Ale przecież panuje symbioza i czerpanie wzajemnych korzyści.
         A może pasożytnictwo. Miliony małych i nędznych robaków, którym wydaje się, że są lepsi, bo pochodzą z „zewnątrz”. Żałosne.
Zbyt wielkie różnice.
         Czas pozbyć się pasożyta. Czas, by dowieść, kto jest dość dobry, aby dominować. Nie będzie ładu, porządku i korzyści. Tego nigdy nie było. Pasożytnictwo… Czas na zmiany na lepsze, to będzie nowa era! Tak inna od poprzednich, tak wspaniała, tak… potężna. Jej siła pokaże, co jest naprawdę dobre, co to porządek i zdobywanie korzyści. Prawdziwych korzyści, jednostronnych! Nastanie odwiecznie niezastany i upragniony pokój. Nadejdzie W O L N O Ś Ć.

1 komentarz:

  1. Już po wprowadzeniu widać Wasz talent *.* Dobra, dobra... Czytam dalej :D

    OdpowiedzUsuń